Spektakl powstał [jak pisze autorka] z natłoku myśli, pragnień, zalewającego moją głowę słowotoku i ogromnego zdziwienia, że wszystko to może się zmieścić w jednej osobie, przede wszystkim zaś chyba z tęsknoty za spokojem.”
Bohaterka solowego spektaklu Magdy Jędry „Parallel“ stwarza wrażenie osoby zagubionej w swoim niezupełnie realnym świecie. Coś ciągle burzy misternie tkany kruchy porządek, który uparcie próbuje utrzymać. Na początku wytrwale realizuje wyuczony wystudiowany ruch, by potem zgubić rytm i wpaść w poszarpany trans. Zdaje się z przymusu podążać w kilku kierunkach jednocześnie. Wygląda to jakby przed czymś uciekała lub za czymś goniła. Całość doprawiona mocną, chaotyczną muzyką Matthew Herberta, a w równoległej formie uzupełniona otaczającymi tancerkę wizualizacjami.