Czyż naszym życiem nie żądzą większe i mniejsze przypadki? W każdym razie o tym chce nas przekonać młody mężczyzna w garniturze. Gdy opowiada swoje historie, projektuje logiczny ciąg nieuniknionych zbiegów okoliczności, możliwych zdarzeń i zalążków katastrof. A wszystko to w tak czarujący i elokwentny sposób, że sama publiczność zaczyna wierzyć w moc przypadku i zastanawiać się gdzie bylibyśmy teraz, gdyby nie on…
Punktem wyjścia dla naszej pracy stał się „przypadek” (także w sensie „wypadek, zdarzenie”) odmieniany przez wszystkie przypadki – od najbardziej banalnego po najbardziej tragiczny, zwłaszcza „przypadek” w formie katastrofy. Pomysłem było przygotowanie spektaklu-konferencji, który zawierałby w sobie taniec i ruch, i w którym młody mężczyzna opowiada o sobie, swoich przemyśleniach i odczuciach. Jednostka rozmyślająca nad znaczeniem zdarzeń w swoim życiu, otaczającym ją świecie, a zwłaszcza nad tym, jak to jest znajdować się na peryferiach życia społecznego w przeciwieństwie do bycia w jego centrum.
Podczas pracy rozmawialiśmy o tym, że istnieją pewne rzeczy w naszym życiu, które zdarzają się niezależnie od tego czy ich pragniemy czy nie. W dyskusjach odnosiliśmy się też często do pojęcia „katastrofy”, którego źródłosłów tkwi w greckim katastophé co oznacza „nagły zwrot” –i często pojawiało się w antycznej tragedii a propos kategorii katharsis. Staraliśmy się mieć to cały czas w pamięci: stworzyć konferencję-spektakl z głównym bohaterem usytuowanym na swego rodzaju arenie, roztrząsającego swój upadek – swoją osobistą katastrofę.
Palle Dyrvall & Caroline Hainaut







