Ekstremalne przeżycie – kobieta i mężczyzna pozbawiają się nawzajem tchu. W ten sposób francuski choreograf David Wampach rozpoczyna swój spektakl inspirowany „Świętem wiosny” Wacława Niżyńskiego. W „SACRE” z oryginału klasycznego pozostają zaledwie ślady – kilka schematów ruchów i kilka nut muzyki Strawińskiego. Otoczeni minimalistyczną scenografią, która jest odrobinę groteskowa i straszna, dwoje tancerzy (Wampach i Tamar Shelef) tak usilnie pracują nad hiperwentylacją, że nawet publiczność traci oddech.
Z rozmysłem, ale nie dosłownie David Wampach tworzy „Święto wiosny” ograniczone do duetu, który wydaje się być mocniejszy i bliższy oryginałowi niż większość interpretacji. W prostych kostiumach, które przywołują na myśl malarza, scenografa i jednego z autorów oryginalnej koncepcji „Święta” – Nicolasa Roericha – wykonawcy ześlizgują się po stromych, gładkich ścianach scenografii niczym bliźniacy. Unikając kojarzonego zwykle ze „Świętem” muzycznego uniesienia, dwie wyciszone nuty (na początku i na końcu) prowadzą do gwałtownego upadku Strawińskiego. Oddechy wykonawców oddają gorączkowy pośpiech i ofiarne wycieńczenie. Są one zarówno wspaniałe jak i przejmujące, bo cóż może nieść silniejszy przekaz i być jednocześnie tak mocno osadzonym we wnętrzu człowieka jak nie.. dyszenie? Cóż może być tak przerażające jak utrata tchu, gdy może zabraknąć powietrza? I cóż może być bardziej niepewnego i rozpaczliwego niż przejście od życia do śmierci – od pierwszego do ostatniego oddechu? Tamar Shelef i David Wampach – bohaterowie tego duetu – są po prostu… niesamowici! (Agnès Izrine, „Danser magazine”, 09.2011)
ValérieArcheno.jpg)
ValérieArcheno_2 main.jpg)
