„Dwugłos reżyserski” w miejsce opisu:
Katarzyna Chmielewska:
Po przeczytaniu jakiejkolwiek książki Borisa Viana rzeczywistość nie jest już taka sama. Jego surrealistyczna wizja jest tak pociągająca i otwierająca, że chciałoby się w niej przebywać i trwać, pomimo goryczy i bliżej nieokreślonego smutku. Być jak pies Senator, któremu do pełni szczęścia brakuje tylko Łapiti, albo jak Lil, która posiada dwa specjalnie tresowane chrabąszcze do robienia manicure, albo tańczyć hit Diuka Ellingtona Przeleć mnie…
Leszek Bzdyl:
1 – to książka mojego życia (przeczytałem ją po raz pierwszy mając 22 lata i jakoś utożsamiłem się z Wolfem, co wpłynęło zapewne na mój stosunek do świata przez kolejne 22 lata)
2 – jak się coś zbyt mocno kocha, to się ślepnie i traci dystans
3 – my tańczymy, a nie mówimy, a przecież cały urok Viana w języku, więc musimy znaleźć podobny urok w ruchu
4 – z tego co powyżej musimy zacząć z Vianem, a potem przed nim czmychnąć, by zrobić autonomiczne, spełniające się samo w sobie, przedstawienie.
Czerwona Trawa jest 38 premierą Teatru Dada von Bzdülöw
Jest to spektakl – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – bezpretensjonalny, z nieśpiesznie następującymi po sobie wydarzeniami, przepełniony radosną erotyką. W „Czerwonej trawie” silnie obecna jest typowa dla Dady ironia. Nie przybiera ona jednak ostrego charakteru – jest raczej spojrzeniem z przymrużeniem oka na siebie samych, czy na teatralną relację aktor-widz.
Mirosław Baran, Gazeta Wyborcza Trójmiasto, 13.07.2009